Rakieta na kołach – RAK e

Jak mają wyglądać samochody przyszłości? Spekulacji na ten temat było całe mnóstwo, wystarczy sięgnąć po taki klasyk jak „Piąty element”, żeby zobaczyć, jak filmowi twórcy wyobrażali sobie hipernowoczesne modele aut. Cóż, jeśli spojrzymy za okno, nie dostrzeżemy latających wozów i powietrznych autostrad, niemniej producenci nie próżnują i co jakiś czas podsuwają nam koncepcje samochodów rodem z futurystycznych opowieści SF.

 

Z całą pewnością do takich producentów należy Opel. Model koncepcyjny niejakiego RAK e nie daje nam żadnych wątpliwości, to nowoczesność pełną gębą. Skrzyżowanie motocyklu z rakietą o napędzie elektrycznym wpisać się ma w krajobrazy zatłoczonych miast. Jeśli komuś podobały się otwierane do góry drzwi DeLorean`a z „Powrotu do przyszłości”, koncept RAK e wprawi go w zachwyt. Nowoczesne auto Opla unosić będzie całą kapsułę. Ciekawostką jest możliwość sterowania całym mechanizmem za pomocą odpowiedniej aplikacji w smartfonie.

 

Wspomnieć trzeba o dość specyficznym rozwiązaniu w kwestii miejsca dla pasażera. To znajduje się dokładnie za plecami kierowcy, dzięki czemu RAK e budzi skojarzenia bardziej z kabiną myśliwca niż przyziemnym autem. Co ciekawe podobna koncepcja została wykorzystana w wiekowym FMR Tg 500, który jeździł po ulicach RFN.

 

Przez swój design auto przypomina raczej bardzo kosztowny gadżet, albo zabawkę dla dużych chłopców. Zdaje się to potwierdzać fakt, że Opel ma dostosować RAK e dla potrzeb 16-tnich kierowców. Czym ta „nastoletnia” wersja będzie różnić się od pełnoprawnego modelu? Podczas gdy RAK e w wersji dla dorosłych obdarzony będzie mocą 15 KM (maksymalnie 49 KM), młodzi kierowcy otrzymają do dyspozycji ok. 5.5 KM.

 

Według zapowiedzi, maksymalna prędkość RAK e osiągnie 120 km/h. Od chwili startu, samochód będzie potrzebował 13 sekund, żeby osiągnąć granicę 100 km/h.

 

Samochody napędzane elektryką traktowane są coraz poważniej. Co prawda ich zasięg jest póki co bardziej lokalny (RAK e ma pokonywać ok. 100 km), niemniej sytuacja z każdym rokiem robi się coraz bardziej imponująca. Kto wie, może wizja latających autostrad nie jest tak bardzo odległa jak się nam wydaje.

About author

Related Articles