Insignia po liftingu

Wygląd tego auta był niemal niezmienny od 2008 roku, kiedy to weszło ono do produkcji. Zmian jest sporo i są dość wyraźne, po pierwsze powiększono przednie i tylne światła. Z tym, że pasują one idealnie do całej sylwetki auta. Wewnątrz auta też nastąpiło kilka zmian. Wielu kierowców uskarżało się na zbyt dużą ilość przycisków w konsoli. W nowej odsłonie mamy teraz tylko podstawowe przyciski.

Zamontowano też nowoczesny system multimedialny w wersji Executive. W najbardziej rozbudowanej wersji składa się on z dotykowego dużego wyświetlacza, łączy USB i tym podobnych. Mimo wszystkiego obelga tego multimedialnego komputera nie jest za prosta, musimy dojść do pewnej wprawy by posługiwać się panelem. Jeśli chodzi o silniki to wspomnę tylko, że diesel z dwiema turbosprężarkami znalazł się już w tym aucie przed liftingiem. Motor ten ma 195 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Wszystko to powoduje, że spalanie auta przy mocno wciśniętym pedale gazu sięga 10L/100km. Jazda to sama przyjemność dzięki skaldowi FlexRide. Zmiany nieco dowierzyły wizerunek insigni, jak by nie było jest ona już z nami pięć lat. Insygnia zyskała harmonijny wygląd, wszystko ładnie do siebie pasuje. Auto charakteryzuje się wysoką dynamika nawet przy niskich obrotach silnika. Minusem jest niewątpliwie dość duże zużycie paliwa oraz rak sterowania głosowego w naszym języku.

About author

Related Articles